Opublikowany przez: monika.g 2015-10-02 08:36:20
Nowe przepisy o zakazie sprzedaży śmieciowego jedzenia w szkołach weszły w życie 1 września br. Dotyczą przedszkoli i szkół dla dzieci i młodzieży. Zawierają one listę produktów spożywczych, które są szkodliwe dla zdrowia dzieci i z tego względu nie zostały dopuszczone do sprzedaży w szkolnych sklepikach oraz do użycia w stołówkach.
(photl.com @ powrót drożdżówek)
Niedawno Ministerstowo Zdrowia opublikowało wyjaśnienia dotyczące używania soli w potrawach przygotowywanych dla dzieci na stołówkach szkolnych i przedszkolnych. Na niektórych stołówkach kucharki przestały używać soli zupełnie, co sprawiło, że dzieci skarżyły się na niesmaczne potrawy. Ministerstwo wyjaśniło, że dopuszcza się używanie soli w potrawach, ale tylko sodowo-potasowej, której dzienna dawka na osobę nie może przekraczać 5 g. Można również stosować zioła oraz świeże lub suszone przyprawy bez dodatku soli.
Regulacje dotyczyły również kanapek, które nie mogą być robione z białego pieczywa, a jedynie z razowego lub pełnoziarnistego. Cukier również był zakazany, jednak Ministerstwo zezwoliło na dosładzanie herbaty, naparów owocowych, kakao i kawy zbożowej.
Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska posunęła się jeszcze dalej w negocjacjach co do żywności dostępnej w szkolnych sklepikach. W wywiadzie dla radia RMF FM oznajmiła, że u ministra zdrowia wynegocjowała powrót drożdżówek, które również były zakazane przez nową ustawę. Wspomniała też, że dzieci na szkolnych stołówkach nie chcą jeść ziemniaków, bo są bez smaku z powodu braku soli. Podkreśliła, że z jednej strony rodzice są zadowoleni ze zdrowej żywności w szkołach, ale z drugiej strony otrzymuje wiele skarg od nauczycieli i dyrektorów obserwujących uczniów. W związku z tym zapowiedziała ponowne rozpatrzenie ustawy przez oba ministerstwa - edukacji i zdrowia, gdyż uważa nowe zarządzenia za zbyt rygorystyczne.
Co sądzicie o takich zmianach nowej ustawy? Czy powinno się wprowadzać ustawę, która później jest wielokrotnie zmieniana? Czy wynika to z niekonsekwencji rządu czy może z demokratycznej chęci współpracy ze społeczeństwem?
jestem całkowicie za zmianami |
|
83,3% |
jestem za zmianami, ale brak soli i drożdżówek to przesada |
|
16,7% |
całkowicie nie odpowiadają mi te zmiany, bo dzieci i tak znajdą sposób na kupowanie słodyczy |
|
0,0% |
inne, piszę w komentarzu pod artykułem |
|
0,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
anit-ka 2015.10.16 09:20
Z jednej strony myślę - jak może zaszkodzić drożdżówka, chipsy, czy herbatniki... A potem oglądam sobie ten śmieszny filmik Ministerstwa Zdrowia https://www.youtube.com/watch?v=juEAccZaoJ0 i myślę, że coś w tym jest. Przecież te wszystkie konserwanty, emulgatory, substancje smoliste i inne gdzieś się we mnie odkładają...
anit-ka 2015.10.16 09:19
Z jednej strony myślę - jak może zaszkodzić drożdżówka, chipsy, czy herbatniki... A potem oglądam sobie ten śmieszny filmik Ministerstwa Zdrowia https://www.youtube.com/watch?v=juEAccZaoJ0 i myślę, że coś w tym jest. Przecież te wszystkie konserwanty, emulgatory, substancje smoliste i inne gdzieś się we mnie odkładają...
kika1976 2015.10.03 23:41
Dobrze. Zdrowe nawyki trzeba wyrabiać latami.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.